czwartek, 27 lutego 2014

Uniwersalny krem waniliowy, szaleństwo karnawałowe!

Czym oprócz marmolady można nadziać pączki, ulubione Cronuty (hybryda croissanta i donuta),   rogaliki, babeczki, tarty i inne słodkości na tłusty czwartek??
Otóż najlepiej kremem waniliowym! Pyszny i bardzo prosty w wykonaniu!
Trzeba się powstrzymać, żeby nie wyjeść go samego z miseczki! A jak smakuje z owocami... musicie sami się przekonać!
Warto go sobie zapamiętać i zaskoczyć biesiadników niczym wytrawny cukiernik francuski, dla którego krem waniliowy to podstawa :)
Polecam!

Krem waniliowy 

wtorek, 25 lutego 2014

Rozgrzewające ciasto marchewkowe z ananasem i papryczką jalapeño



Ciasto z papryczką chili? Jak najbardziej!

Mój ulubiony pisarz i wykładowca Antonio Tabucchi przekonywał, że papryczka chili jest najważniejszym elementem jednoczącym niesłychanie różnorodną kulturę Meksyku. Ja idę dalej i twierdzę, że jest jednym z elementów jednoczących wszystkich smakoszów świata, ale w towarzystwie marchewki!

Bo odkryć wszystkie rodzaje chili jest, jak odkryć wszystkie zakamarki duszy człowieka - powtarzam za swoim mistrzem niedościgłym.  I dalej (parafrazuję): - „Chili poblano jest niczym rodzinny obiad (idealna do warzyw i serów i pieczeni),  Secoa, mądra jak starsza ciocia, która straciła młodzieńczą witalność, ale nadal trzyma swój zapach z tamtych lat (do salsy), Guero, osiągnęła już swoją dojrzałość - czuć jeszcze pikantność,  która jednak powoli się poddaje i wreszcie Jalapeño - idealny wiek człowieka, to dojrzała miłość odpowiedniej osoby, w odpowiednim czasie, gwarantująca potomstwo (w tym wypadku deser z owocami….)*

 Meksykańska fantazja marchewkowa

Ciasto marchewkowe  z ananasem i papryczką jalapeño


 I teraz płynnie przechodzę do marchewki, którą adoruję o każdej porze roku, ale szczególną estymą

sobota, 22 lutego 2014

Quinoa pachnąca wiosną i San Francisco

Quinoa ze szpinakiem, awokado, mango i kiełkami



If you're going to San Francisco 

Be sure to wear some flowers in your hair...


Wołam, krzyczę, błagam - wiosno nadciągaj! Dosyć zimy, dość szarościchlapy, błota, wulgarnych tekstów, jezdni z dziurami, nieżyczliwości, inercji, złych emocji, krwi…. dość, dość, dość….
Źle to wszystko znoszę, bardziej niż źle nawet, spać nie mogę i wyjść mi się do miasta nie chce, i do

czwartek, 20 lutego 2014

Cronut, hybryda croissanta i donuta czyli przebój z Manhattanu


Słodki przebój z Manhattanu!
A dziś słodkie szaleństwo (na tłusty czwartek, który już wkrótce) wprost z miasta, które nigdy nie zasypia: hybryda smakowitego donuta i chrupiącego maślanego crossainta. Panie i Panowie przedstawiam, oto CRONUT!

Cronuty
Wynalazek ten powstał w Dominique Ansel Bakery w sercu Manhattanu. Wymyślił go i upiekł właściciel tej znakomitej skądinąd cukierni, Dominique Ansel, który połączył finezyjnie francuskie ciasto z amerykańskim klasykiem pączkowym, tworząc hit którym zajadają się już nie tylko nowojorczycy, ale obywatele świata całego.

wtorek, 18 lutego 2014

Farro, antyczne ziarno wraca do gry…


Farro z warzywami i ciecierzycą
Cud jakiś na naszych oczach się dokonuje: oto farro, antyczny podgatunek pszenicy, którym nasi praprzodkowie zajadali się jeszcze w czasach neolitu wraca dumnie na światowe stoły. I nie ma się co dziwić: jest lżejsze, zdrowsze i przy tym bardzo smaczne.
Historyczne zasługi farro są trudne do przecenienia: dało początek mące (Farina) i przyczyniło się walnie do rozwoju cywilizacji na Półwyspie Apenińskim. Nazwa pochodzi od łac. Fĕro, czyli utrzymywać, dać prowadzić = wykarmić, i łatwo to zrozumieć, jeśli się wie, że było żelaznym elementem ekwipunku rzymskich legionistów, a i w czasach pokoju ratowało od głodu w odległych zakątkach cesarstwa. Przyjęło się też jako symbol płodności i szczęścia, stąd np. podczas zaślubin (stąd Confarreatio) młodzi dzielili się focaccią (rodzajem placka) wypieczoną z farro właśnie.

środa, 12 lutego 2014

Tiramisù, czyli miłosne uniesienie


Tiramisù, deser na Walentynki 


Tiramisù to bez wątpienia najbardziej znany włoski deser, szlagier Italii i chluba prawdziwa, przygotowywany z różnym skutkiem na świecie całym, a od jakiegoś czasu popularny również w kraju nad Wisłą, gdzie zastąpił z powodzeniem krem sułtański i wuzetkę. Najprawdopodobniej pochodzi z północnego Triestu, chociaż ile wersji, tyle historii tego smakołyku i trudno się dziwić, bo każdy chciałby być ojcem takiego sukcesu, a że deser jest wybitny gołym okiem widać. Klasyk robiony jest z jajek, cukru, mascarpone, biszkoptów savoiardi,espresso, kakao i alkoholu … Hmmm … jak widzicie są to składniki, które rzeczywiście podnoszą na duchu, co? Tira mi sù? Podnieś mnie? Unieś, podnieś!;)

piątek, 7 lutego 2014

Kasza to świetne rozwiązanie na zimowe śniadanie!

Niech was kasza nie odstrasza!


Bo rozgrzewa i dodaje sił, bo jest zdrowa i pyszna, bo od zawsze stanowiła kanon polskiego stołu, bo...ja ją lubię. Tak, wiem że niektórzy (w tym mój tata) mają złe wspomnienie z dzieciństwa i miska kaszy przywołuje u nich wizję  bezsmakowej masy, którą trzeba było zjeść pod czujnym okiem rodziców, czasami przez zaciśnięte gardło. Zapewniam jednak, że kaszę możemy przeistoczyć w prawdziwy delikates nie tylko zdrowy, ale też smakowity,  klasycznie lub z zaskakującym twistem!

środa, 5 lutego 2014

Koktajl zimowy detox

Mamy karnawał, a więc i rozpustę gastronomiczną pełną gębą: pączki, faworki, mięsiwo, alkohol... Tymczasem jak mówi przysłowie „il tropppo stroppia”, czyli co za dużo to nie zdrowo, więc może warto po ciężkim weekendzie trochę oczyścić organizm. A że: mens sana in corpore sano! (w zdrowym ciele zdrowy duch) – na znalezienie balansu ciała i umysłu polecam jogę, a na oczyszczenie z toksyn - koktajl, którego przepis przywiozłam z dalekiej Australii.
Oczyszczające soki OrchardST, czyli sofki z ulicy sadowej, robione tylko z organicznych produktów, to bardzo popularny produkt dla każdego kto zna się na zdrowej kuchni, nie tylko zresztą na drugiej półkuli. Cóż, muszę przyznać, że ja się od nich zupełnie uzależniłam i dlatego już w naszym pięknym kraju na podstawie składników odtworzyłam przepis na ten witaminowy odpływ. Oczywiście o tej porze roku nad Wisłą, gdzie słońce zagląda rzadko, świeże i zdrowe warzywa nie są tak powszechnie dostępne jak w słonecznej Australii, ale zimową porą można zrobić koktajl nr. 4 o wdzięcznej nazwie unearthed, czyli wykopany. Ta zabawna skądinąd nazwa nie pochodzi paradoksalnie z filmu o rodzinie Adamsów, tylko stąd, że głównymi składnikami są warzywa korzenne.




01 09 10