wtorek, 27 maja 2014

Kolacja w Ziemi Obiecanej




restauracja Anatewka
Anatewka, Manufaktura 







Kiedy słyszę: "Czy pan schodzi"
To już wiem, że jestem w Łodzi. 

– pisał w znanej fraszce mój ulubiony Jan Sztaudynger.   I choć na Piotrkowskiej nie ma już tramwajów z podestami, z których się niegdyś „schodziło”, to zawsze można wpaść do klimatycznej restauracji Anatewka w Manufakturze, napić się wina na antresoli, a potem schodzić "alla maniera" łódzka. Ale najpierw zjeść coś trzeba kochani, zjeść, bo kuchnia grzechu warta! 








Anatewka


Jak na serce Ziemi Obiecanej przystało, w Anatewce dominuje kuchnia żydowska, a
właściwie jej przeróżne wariacje. Przyznam też, że choć nie byłam zbytnio głodna, zjadłam wpierw pasztet z gęsi, urodziwy nad wyraz, dom mi przypominający, a potem zaraz śledzika i żydowskie pierogi – kreplach.

Anatewka
Kreplach pierogi z kaczką w sosie żurawinowym 



Pasztet z gęsi z żurawiną


I chociaż żurawiny - może nazbyt słodkiej -dużo w daniach, to pasztet sam w sobie jest dokładnie taki jak być powinien, śledzik na migdałowym waflu z selera - jeden z lepszych jakie próbowałam, a smażone pierogi kreplach z kaczką to powód sam w sobie, dla którego warto odwiedzić to miejsce (są też z serem i ziemniakami oraz ze szpinakiem dla wybrednych :)



Śledź z żurawiną na migdałowym waflu z selera

W menu znajdziemy wprawdzie i ryby, którym przewodzi "Sandacz jak w pałacu Kindermanna"  pospołu z łososiem po żydowsku (na słodko ma się rozumieć ), jednak śledzi w wachlarzu całym od kiszonych z karmelizowaną gruszką po „Szubacha”, i dań z kaczki (a szczególnie uroczego filetu z kaczki na jabłkach, soczystego i harmonijnie współgrającego ze słodkimi aromatami) pomijać nie radzę.


Filet z kaczki z jabłkami (z kaszą gryczaną)

Śledź "Szubacha"
Wybaczcie też drodzy moi, ale na deser sił mi nie wystarczyło i zamówiłam tylko herbatę po żydowsku (ze śliwowicą, jasna sprawa) obiecuję jednak, że następnym razem spróbuję sernika paschalnego i dokładnie go Wam opiszę, a może i przepis jakiś wyproszę.

Anatewka manufakturowa ma też coś w sobie nieuchwytnego, energię jakąś, ciepło dziwne i barwę wyrazistą, czy to za sprawą dekoracji, miejsca w fabryce, czy barwnych właścicieli może. Czuć tu w każdym razie, przysięgam, ducha łódzkiej cyganerii, Łódź fabryczna  płynnie łączy się z Łodzią Kaliską i Chagallem na dodatek. Poproście o stolik za szafą. Obsługa miła. Szkoda tylko, że już nie ma papuga – tyle o nim słyszałam... 


a na koniec w klimacie Łódzkim
Ziemia obiecana Walc Wojciech Kilar 





Restauracja ANATEWKA MANUFAKTURA
91-071 Łódź
ul. Jana Karskiego 5
Centrum Handlowe Manufaktura, Rynek 6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

01 09 10