Dzisiaj zagoszczą u nas same celebs zdrowej kuchni, a to za sprawą
jesiennego burgera z ciecierzycy, z dodatkiem prawdziwków i pasty tahini na
orkiszowej, domowej bułce.
Ladys &
Gents - super-food na stół!
Zacznijmy od bogatej w proteiny ciecierzycy. Znana od setek lat w
świecie Orientu posiada niesamowitą moc zmniejszania ilości złego cholesterolu.
Według Canadian Living, wystarczyłoby jeść trzy czwarte szklanki cieciorki
na co dzień, aby znacząco obniżyć poziom LDL.
Gazety zza oceanu grzmią na alarm.
Proteiny znikają z naszych talerzy i
diety! Co więcej, to wcale nie
zależy od ich ilości, ale od zbilansowania w posiłku z tłuszczami i
węglowodanami. Kobietom o średniej wadze potrzeba jest – 46 g protein dziennie, a mężczyznom - 64 g. Im więcej ważysz, tym więcej gram protein potrzebuje twoje ciało, przekonują dietetycy z australijskiego Heralda. Jednym słowem im mniej protein, tym więcej kalorii i niestety tym
bardziej tyjemy. I tu wchodzi na scenę dzisiejsza gwiazda… Dzięki uroczej i dodajmy smacznej ciecierzycy, obniżamy zły
cholesterol, zapobiegamy chorobom serca, obniżamy ilość kalorii i co za tym
idzie chudniemy. Na dodatek mamy sycący i pyszny posiłek na chłodniejsze
polskie dni…
What’s not to love??
Ekologiczną ciecierzycę moczę przez 24 h zmieniając wodę trzy razy |
Sezam prażę na dużej rozgrzanej patelni przepis na pastę sezamową - tahini niżej |
Nasza druga gwiazda - sezam:
Sezam jest bogaty w minerały (szczególnie w wapń), antyoksydanty
(sesamol i sesamoline ), które dzielnie walczą o obniżenie złego cholesterolu i
hamują procesy starzenia, aminokwasy, oraz co równie ważne jest źródłem wielu witamin,
w tym B1. Można dodawać go do dań słodkich i słonych, więc dzieci zainteresują
pyszne ciasteczka sezamowe, dbających o linie - sałatki z sezamem, a nas akurat
- pasta tahini. Prosta, pyszna i zdrowa. Jeżeli ćwiczycie jakiś sport polecam przekąskę na
godzinę przed wysiłkiem, banana z pastą tahini i jagodami, albo po prostu
kanapkę z tahini (macham w tym miejscu do nocnych biegaczy i mazowieckich joginów).
Pasta tahini na burgerach z ciecierzycy |
Last but not the least - orkisz.
Orkisz jest prastarym zbożem. Mąka orkiszowa jest lepiej przyswajalna
niż pszenna i mniej obciąża układ trawienny. Posiada 50 proc. więcej protein
niż inne mąki zbożowe, ma niższy indeks glikemiczny, dzięki czemu węglowodany
wolniej się rozkładają, pozwalając na dłuższy dopływ energii, nie powodując
nagłego wzrostu cukru we krwi. Co za tym idzie, wydziela się mniej hormonu insuliny, co pozwala
ograniczyć napady głodu! Orkisz zawiera prawie wszystkie witaminy B (poza B12) i siedem razy
więcej wapnia i magnezu, niż inne zboża.
Orkisz is worth baking from!
Bułeczki orkiszowe |
Burgery z ciecierzycy
inspiracja Sophie Dahl
Składniki:
250 g ciecierzycy
(w dużej misce wody zostawiamy na 24 h, optymalnie zmieniając 3 razy wodę)
2 ząbki czosnku
cebula
2 pokrojone świeże prawdziwki lub 3 garście suszonych, namoczonych w wodzie przez min 1h
peperoncino
pietruszka
2 łyżki sosu Tamari (sos sojowy bez dodatku pszenicy)
łyżeczkę wędzonej papryki
oliwa z oliwek
mąka
Ciecierzycę gotujemy w dużym garnku przez godzinę, odlewając co jakiś czas białą pianę z powierzchni.
Ugotowaną cieciorkę zgniatamy i blendujemy niedokładnie.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i wrzucamy pokrojoną cebulkę, pozostawiamy przez ok 10 min, mieszając co jakiś czas, aż się zeszkli, dodajemy zgnieciony czosnek i peperoncino, jeżeli trzeba dodajemy trochę oliwy,
nastepnie wrzucamy grzyby i podsmażamy przez kolejne 10 min, dodajemy pietruszkę, odstawiamy.
Grzyby dodajemy do cieciorki, wsypujemy łyzeczkę papryki wędzonej, sos tamari, łyżeczkę oliwy z oliwek i wszystko blendujemy. Dodajemy sól i pieprz, formujemy kulki wielkości dłoni i rozpłaszczamy.
Można je ugrilować w piekarniku i wtedy wstawiamy burgery na kratce na duży grill na 230 C przez 10 min, obracając po połowie czasu.
Można je usmażyć i wtedy obtaczamy w mące i wrzucamy na rozgrzaną patelnię z oliwą.
Pasta tahini
Składniki:
Składniki:
ok 200 g sezamu (prawie całe opakowanie, zostawiamy trochę do posypania bułeczek)
2 łyżki oliwy
łyżeczka sosu Tamari lub sosu sojowego (opcjonalnie)
Na dużą rozgrzaną patelnię wsypujemy sezam, ma być równo rozłożony. Prażymy, uważając aby się nie spalił. Gdy będzie złoto - brązowy przesypujemy do miski od blendera i czekamy, aż chwilę ostygnie, dodajemy oliwę, sos Tamari/sos sojowy i blendujemy na pastę.
Tahini |
Bułki orkiszowe można zrobić dzień wcześniej.
Bułki z mąki razowej orkiszowej z ziemniakami
na podstawie przepisu z Bon Apetit i Kwesti Smaku
Składniki:
200 g puree z ziemniaków
500 g mąki razowej orkiszowej
2 łyżeczki soli
8 g suchych drożdzy
3 łyżki
cukru
szklanka mleka
40 g masła
1 jajko, odzielnie żółtko i białko (w
temperaturze pokojowej)
sezam do posypania
mąkę do posypania
Wykonanie:
Do dużej
miski przesiać mąkę, wsypać pozostałe na sitku otręby. Dodać sól, drożdże i cukier.
W rondelku
podgrzać odrobinę mleka z masłem, ma byc letnie, uważajcie żeby nie zrobiło się zbyt ciepłe.
Zrobić
wgłębienie w mące, dodać ziemniaki, mleko z masłem. Wymieszać
delikatnie, następnie dodać żółtko (białko roztrzepać widelcem i odstawić
na bok).
Zagnieść
ciasto, przez ok 10 min. Najlepiej przy użyciu robota kuchennego lub na stolnicy posypanej mąką (będzie się trochę kleić).
Przełożyć
do miski, przykryć czystą ścierką i odstawić w ciepłe miejsce na 2h (ma podwoić objętość).
Wyrośnięte ciasto |
Wyrośnięte
ciasto wyłożyć na oprószoną mąką stolnicę, uformować kulę i podzielić ją delikatnie na dwie części. Z każdej części zrobić delikatnie wałek i pociąć go nożem na osiem równych kawałków. z tych kawałków uformawać kulki posypując odrobiną mąki. Układać je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 2h. Piekarnik nagrzać do 180 stopni C. Bułeczki posmarować roztrzepanym białkiem i posypać sezamem. Piec przez 30 minut na złoty kolor.
O randu. Brzmi pysznie. Jak tylko przekonam Żonę do działania to podzielę się wrażeniami ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) pozdrawiam i życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńjestem akurat na diecie, jestem miłośnikiem burgerów tych mięsnych rzecz jasna, spróbowałam jednak tej wersji i ok. przyznaję to nie to samo, ale całkiem niezłe i co najważniejsze - troszkę shudłam
OdpowiedzUsuń