Wybaczcie kochani nieobecność ale właśnie, przed chwilą, przed kilkoma dniami, a już tak dawno, wróciliśmy z
kulinarno - artystycznego wyjazdu The Perfect Day do kwitnącej Toskanii. Wrażeń i smaków co nie miara…
|
Pierwsza kolacja. Główny gość: lokalne warzywa sezonowe |
|
Drugi gość: pyszne prosciutto w towarzystwie szparagów i spumante |
|
i jeszcze krucha perliczka nadziewana orzeszkami pinii |
Niech żałują ci co nie byli, bo ominęła ich uczta niebywała – nawet niebo
łaskawie uchyliło na chwilkę chmurkę, abyśmy mogli zajrzeć do środka i posmakować
niezliczonej maści crostini, pasty, ragu, dziczyzny, królewskiej bistecca alla
fiorentina, a także serów, oliwy, wina, grappy, a na dodatek jeszcze cieszyć oczy
wspaniałymi kolekcjami sztuki renesansowej i współczesnej, a ponadto słuchać typowo włoskiej muzyki…
Wszystko wyjątkowe od miejscowych producentów i kucharzy, ale tych
najlepszych najbardziej znanych, nagradzanych i docenianych, których produktów
nie znajdziecie w supermarketach ani delikatesach, ani ekologicznych enklawach
nawet. Wreszcie niezapomiana szkoła kulinarna pod batutą wybitnego szefa kuchni
Morena Jandy, który uczył jak przyrządzać toskańskie karczochy, sformatino z
groszku, a nawet królika z figami... Były też sezonowe warzywa, miejscowe szparagi
idealne w risotto; duszę cieszyły boskie zawijasy z liści boćwinki,
rozpływający się w ustach zuppa ingelse, tiramisu, czekolady…
|
Szkoła gotowania: przyrządzamy karczochy... |
|
z chirurgiczną precyzją oprawiamy królika... |
|
...i kładziemy włoskie kluseczki... |
|
a mistrz Moreno pozuje do zdjęć z uroczymi uczennicami... |
|
....i pilnym uczniem |
|
Ach nareszcie dolci: czy wiecie jak smakuje boskie tiramisu w średniowiecznych murach restauracji? |
|
....i radosna chwilka w trakcie.... |
|
....a potem już święto czekolady u jednego ze słynnych producentów |
Teraz coś dla miłośników małej czarnej: w rodzinnej palarni kawy odkrywamy sekrety produkcji, poszukując różnic pomiędzy arabicą i robustą.. to było "mocne" wyzwanie.
|
Tak wyglądają ziarna kawy przed i po wypaleniu... |
|
...a tak w trakcie chłodzenia po wypaleniu... |
Prawdziwym hitem okazały się odwiedziny pasterza w Apeninach, który pokazał nam nie tylko jak robi się owczą ricottę, ale przygotował też rustykalny obiad z domowym winem. Później w bukolicznych nastrojach spacerowaliśmy długo po górach Toskanii.
|
tak wygląda świeże pecorino |
|
a tak pies pasterski: prawda, że słodki? |
|
choć w niczym nie ustępują mu owce |
|
które obserwowaliśmy podczas naszej wycieczki górskiej |
|
Naturalnie nie zapomnieliśmy o wielkim pięknie toskańskiej sztuki;
zwiedzaliśmy najlepszą na świecie galerię obrazów Uffizi we Florencji, gdzie
pokłoniliśmy się "Wenus" Botticiellego, „Zwiastowaniu” Leonarda da Vinci, dziełom Michała Anioła, Piera della Francesco,
Fra Angelico… i wielu wielu innym mistrzom nad mistrzami, przechadzaliśmy się
wśród najbardziej niezwykłego zestawu budowli sakralnych przypominających pojazdy
kosmiczne z Krzywą Wieżą w Pizie, czy zaskakującą średniowieczną pierzeję Pistoi.
Była też sztuka współczesna i to w najlepszym wydaniu w magicznym i ukrytym przed oczami zwykłych śmiertelników ogrodzie z
największymi współczesnymi dziełami sztuki (z miłymi naszemu sercu rzeźbami Abakanowicz).
|
nie mogło się obejść bez ujęć na tle najpopularniejszej budowli świata |
|
i stolicy Renesansu.... |
a także tego krajobrazu winnic i gajów oliwnych
|
nie mówiąc o widoku z wieży w rodzinnym mieście Leonarda da Vinci.. |
|
pod którym rośnie gąszcz rozmarynu; o Madonna jak tam pachnie! |
|
Tak dopisywały nam humory przed degustacją rubinowych trunków w Montalbano, a później... było tylko lepiej |
Kochani z powodu dużego zainteresowania podobny projekt wycieczki organizujemy w lipcu, 22-29 lipec!!!
Oto plan Lipcowy wyjazd do Toskanii
Wszelkie pytania i zapisy 602 475 337 ,
rita.goralska@theperfectday.pl.
Coś pięknego. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńja też, ja też, ja też
UsuńZapraszamy w lipcu, będzie pięknie!
OdpowiedzUsuń