Kiedy słyszę: "Czy pan schodzi"
To już wiem, że
jestem w Łodzi.
– pisał w znanej fraszce mój ulubiony Jan Sztaudynger. I choć na Piotrkowskiej nie ma już tramwajów
z podestami, z których się niegdyś „schodziło”, to zawsze można wpaść do klimatycznej restauracji Anatewka w
Manufakturze, napić się wina na antresoli, a potem schodzić "alla maniera" łódzka. Ale najpierw zjeść coś trzeba kochani, zjeść, bo kuchnia grzechu
warta!
Jak na serce Ziemi Obiecanej przystało, w
Anatewce dominuje kuchnia żydowska, a
właściwie jej przeróżne wariacje. Przyznam też, że choć nie byłam zbytnio głodna, zjadłam wpierw pasztet
z gęsi, urodziwy nad wyraz, dom mi przypominający, a potem zaraz śledzika i żydowskie pierogi – kreplach.
Kreplach pierogi z kaczką w sosie żurawinowym |
Pasztet z gęsi z żurawiną |
I chociaż żurawiny - może nazbyt słodkiej -dużo w
daniach, to pasztet sam w sobie jest dokładnie taki jak być powinien,
śledzik na migdałowym waflu z selera - jeden z lepszych jakie próbowałam, a
smażone pierogi kreplach z kaczką to powód sam w sobie, dla którego warto
odwiedzić to miejsce (są też z serem i ziemniakami oraz ze szpinakiem dla wybrednych
:)
Śledź z żurawiną na migdałowym waflu z selera |
W menu znajdziemy wprawdzie i ryby, którym przewodzi "Sandacz
jak w pałacu Kindermanna" pospołu z łososiem po żydowsku (na słodko ma się
rozumieć ), jednak śledzi w wachlarzu całym od kiszonych z karmelizowaną gruszką po „Szubacha”, i dań z kaczki (a szczególnie uroczego filetu z kaczki na jabłkach, soczystego i harmonijnie współgrającego ze słodkimi aromatami)
pomijać nie radzę.
Filet z kaczki z jabłkami (z kaszą gryczaną) |
Śledź "Szubacha" |
Wybaczcie też drodzy moi, ale na deser sił mi
nie wystarczyło i zamówiłam tylko herbatę po żydowsku (ze śliwowicą, jasna sprawa) obiecuję jednak, że następnym razem spróbuję sernika paschalnego i dokładnie go Wam opiszę, a może i przepis jakiś wyproszę.
Anatewka manufakturowa ma też coś w sobie
nieuchwytnego, energię jakąś, ciepło dziwne i barwę wyrazistą, czy to za sprawą dekoracji, miejsca w fabryce, czy barwnych właścicieli może. Czuć tu w każdym razie, przysięgam, ducha
łódzkiej cyganerii, Łódź fabryczna płynnie łączy się z Łodzią Kaliską
i Chagallem na dodatek. Poproście o stolik za szafą. Obsługa miła. Szkoda
tylko, że już nie ma papuga – tyle o nim słyszałam...
a na koniec w klimacie Łódzkim
Ziemia obiecana Walc Wojciech Kilar
Restauracja
ANATEWKA MANUFAKTURA
91-071
Łódź
ul.
Jana Karskiego 5
Centrum
Handlowe Manufaktura, Rynek 6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz