Zimową porą, filiżanka gorącej czekolady to niezastąpione lekarstwo.
Na mróz, na brak słońca, na smutki... Na deser, na drugie śniadanie, na podwieczorek...
Bardzo lubię aromatyczną gorzką czekoladę z peperoncino ( co nieco pisałam już o tym tu - czekolada), ale czasami mam ochotę na słodką wersję tego napoju Azteków, czyli gorącą białą czekoladę. Żeby nie była za mdła dodaję kwaskowego soku z granatu i orzeźwiającego różowego pieprzu. Smakuje tak jak wygląda, lekko różowo, słodko i pieprznie... I od razu na ten zimowy świat spoglądam przez różowe okulary:) Nawet słońce się pojawiło...
Spróbujcie!!!Gorąca biała czekolada z granatem |
Gorąca biała czekolada z granatem i różowym pieprzem
Składniki:
400 ml mleka
laska wanilii, przekrojona na pół
200 g białej czekolady (dobrej jakości)
opakowanie jogurtu greckiego w temperaturze pokojowej
ziarenka wyłuskane z granatu ( z połowy wyciskamy sok, najlepiej palcami;)
różowy pieprz, świeżo zgnieciony
Wykonanie:
Do rondelka o grubym dnie wlewamy mleko. Końcówką noża zeskrobujemy ziarenka z wanilii, dodajemy je do mleka razem z laską wanilii i podgrzewamy na małym ogniu przez ok 7 min, dodajemy połamaną czekoladę. Zostawiamy na średnim ogniu cały czas mieszając przez ok 10 min, zestawiamy z ognia, wyjmujemy laskę, zostawiamy na chwilę żeby trochę ostygło.
Dodajemy 4 duże łyżki jogurtu greckiego, mieszamy, dodajemy sok z granatu i 3/4 ziarenek oraz szczyptę pieprzu, mieszamy, wlewamy napój do 4 filiżanek.
Opcjonalnie:
Resztę jogurtu ubijamy widelcem (można dodać cukier puder) przekładamy do rękawa cukierniczego lub dekorujemy łyżką naszą gorącą czekoladę, dodajemy resztę ziarenek granatu i sypiemy pieprzem.
Ps. Wieczorami można dodać trochę burbonu lub rumu;)
Pąsowa zima...
col freddo che fa ci vuole proprio :)
OdpowiedzUsuńCo za optymistyczne zdjęcia:) robię dzisiaj, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń