Brownie z orzechami |
Zrobiło się biało i malowniczo jak u Fałata. Tylko zimno trochę, a może bardziej niż trochę, ale to nie przeszkodziło nam nic a nic w kuligowych planach. Najbardziej cieszył się mój przyjaciel Guido, który
właśnie przyjechał ze słonecznej Toskanii, no i dzieci Nelka i Nikoś... No i w końcu doczekaliśmy się dzwięków dzwoneczków, którym wtórował śmiech i rżenie dziarskich, srokatych koni i już przykryci grubymi warstwami koców ruszyliśmy przez zasypany śniegiem las. Czas umiliła nam aromatyczna malinówka od Hirka i mocno czekoladowy Brownie, mojej nieskromnie powiem roboty, który niczym czekoladowa pianka z chrupiącymi brzegami, rozpływa się w ustach zostawiając posmak śliwek, daktyli i orzechów...
W dodatku słodycz ta to niezastąpione źródło energii podczas zimowych szaleństw!Najlepiej smakuje jeszcze ciepły z konfiturą malinową.
Brownie z malinami |
Brownie z daktylowo - śliwkową nutką i orzechami
Składniki:
8 suszonych śliwek
3 suszone daktyle
łyżeczka sody oczyszczonej
3/4 szklanki wody
100 g czekolady
150 g masła
łyżeczka organicznego ekstraktu z wanilii
2 jajka w temperaturze pokojowej
3/4 szklanki brązowego cukru
szklanka obranych i posiekanych grubo orzechów włoskich
2 łyżki kakao
4 łyżki mąki
Wykonanie:
Suszone owoce kroimy na drobną kostkę.
Zagotowujemy wodę w garnku, dodajemy suszone owoce i łyżeczkę sody, gotujemy na średnim ogniu przez 10 min.
Do szklanej miski wkładamy masło i pokruszoną czekoladę i ustawiamy na rondelku z gotującymi się owocami, zostawiamy w kąpieli wodnej przez ok 8 min cały czas mieszając.
Masę z czekolady zestawiamy, żeby ostygła.
Owoce wylewamy na sitko i dodajemy do czekolady.
Wsypujemy też orzechy, dodajemy ekstrakt waniliowy, mieszamy i odstawiamy.
Nastawiamy piekarnik na 160 C.
Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia.
W misce ubijamy jajka z cukrem, przez ok 10 min.
Do ubitych jajek przesiewamy kakao i delikatnie mieszamy drewnianą łyżką.
Dodajemy powoli masę czekoladową i przesiewamy mąkę, wszystko mieszamy bardzo delikatnie.
Przelewamy do formy.
Wstawiamy do piekarnika na 40 min.
Kuligiem i ogniskiem w śniegu, jak się okazało, uczciliśmy chiński nowy rok!
Więc przy okazji, cudownego roku konia wszystkim życzę :)Kung Hei Fat Choy!
Kulig |
zimowe ognisko |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz