wtorek, 5 maja 2015

Gofry-churros na cinco de mayo


Gofro-churros z cynamonem
Zimna Corona, taco, koktajl margharita, guacamole i tortilla, no i jeszcze sombrero i churros - dzisiaj fiesta kochani! Cinco de Mayo!
Fiesta meksykańsko - amerykańska ściśej, bo tradycja świętowania 5 maja, narodziła się w USA właśnie, pod koniec lat 90 - ych. To taka wiosenna celebracja kultury, kuchni oraz historii członków
tej najliczniejszej emigracji w Ameryce. 
Pogoda w słonecznej Kalifornii, gdzie znajduje się najwięcej meksykańskich pracowników, jest teraz idealna, praca w sektorze agrokultury częściowo wykonana, można więc pozwolić sobie na chwilę odpoczynku i celebrację jednocześnie. I chociaż meksykańskie święto niepodległości przypada na16 września, to każdy kto był w kraju Washingtona kojarzy ten dzień, właśnie z majem. Precyzując dodam jeszcze tylko że 5 maja nie wziął się z znikąd, to data wygranej bitwy pod Pueblo. 
Te wszystkie powody wpłynęły na to, żeby to właśnie cinco de mayo stało się dniem, w którym wszyscy miekszkańcy USA partecypacją w meksykańskim dziedzictwie kulturowym:)
Ja obchodziłam najbardziej wesołe cinco de mayo w małej knajpie na Hawajach, a konkretnie w Honolulu. Byli nasi przyjaciele - Włosi, Hawajczycy, a nawet Marco z Peru, była zimna corona, kolorowe krzesła, muzyka, dużo śmiechu i tortilli...I jeszcze urocza czarna jamniczka Gulia, która na tą wyspę, na środku Pacyfiku, przybyła aż z Rzymu!!
Gulia na cinco de mayo, Honolulu


cinco de mayo, Honolulu 2007

ja i włascicielka włoskiej knajpy w której wtedy pracowałam - good times :) Cinco de mayo, Honolulu 


Była to przytulna i autentyczna, meksykańska knajpa. Ciasno, rustykalnie, gwarnie i bardzo przyjaźnie. Nie było szyb w wielkich oknach - dzięki czemu słychać było szum oceanu. Na sznurkach wisiały meksykańskie wycinki, na ścianach portery Fridy i jakichś bliżej nie określonych matadorów. Mieszało się to wszystko z figurkami hawajskich żółwi, muszelkami i ukulele. Szefowa kuchni, po hiszpańsku, opowiadała nam o specjałach w swoim menu, a jej mąż tłumaczył wszystko cierpliwie na angielski, częstując nas przy okazji tequilą, co byśmy lepiej zrozumieli istotę rzeczy.

Cinco de mayo i tequila


tak wygląda stół podczas cinco de mayo

Pamiętam że dostałam świetne fish tacos, a na deser... ciepłe, chrupiące churros z czekoladą i wanilią... Te smakowite, słodkie podłużne a'la pączusie, które robią najlepiej hiszpanie i meksykańczycy, już raz dla Wami przyrządziłam  (tu), dlatego dzisiaj inna, zdrowsza propozycja - gofry - churros :))). W końcu cinco de mayo to też święto tex-mex, czy raczej califorina - mex, czyli zamerykanizowanej kuchni meksykańskiej. bang bang - yum yum;)




Gofry - churros w jednym z waniliową czekoladą 


Składniki:

Na 2 gofry:

Ciasto na churros zrobione z pojedyńczej porcji - przepis na churros
100 g cukru brązowego
2 łyżki cynamonu

Na waniliową czekoladę:

150 g dobrej, gorzkiej czekolady
szklanka mleka normalnego lub roślinnego
laska prawdziwej wanilii przekrojonej na pół 
( z laski walinili, końcówką noża wyjmujemy ziarenka )

Wykonanie:

Rogrzewamy gofrownicę.
Smarujemy sklarowanym masłem.
Z ciasta robimy okrąg, tak żeby pasował do gorfownicy.
Smażymy aż będzie złoty i chriupiący.
W między czasie w miseczce mieszmamy cukier z cynmonem.
Jak tylko gofr będzie gotowy, obtaczamy go w mieszance z cukrem i cynanomen. Podajemy z czekoladą.
Niebo w gębie.


Robimy czekoladę rozpuszczając składniki w rondelku na malutkim ogniu, cały czas mieszając, dodajemy naisionka wanili i całą laskę, przed podaniem wyjmujemy laskę wanili.


churros waffels, gofro-churros z czekoladą waniliową 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

01 09 10