New York Times sugeruje, że to danie podbije Los Angeles, a potem
całe USA, tak jak sławny Umami Burger – innowacyjny
hamburger, który oprócz słodkiego, słonego, gorzkiego i kwaśnego smaku posiada ten
brakujący piąty element:) i wierzcie albo nie, coś w tym jest, choćby dlatego,
że wychodzi spod ręki tych samych twórców - restauratorów. Tym razem jednak stawiają na nowy smak kurczaka – czekoladowy!
O ChocoChicken będzie głośno tego lata!
A bynajmniej nie jest to kurczak w meksykańskim sosie czekoladowym – Mole, ani zanurzany w czekoladowym fondue, lecz smażony w południowym stylu -
fried chicken w panierce z kakao i przypraw, których aż dwadzieścia naliczył
Los Angeles Times lub 17 jak donosi NYT. Mało tego, chrupiące udka podawane są z czekoladowym ketchupem i
puree ziemniaczanym z białą czekoladą! Dodatkowo serwuje się papryczki nadziewane
surową kiełbaską, czereśniami, parmezanem i oczywiście gorzką czekoladą, i
jakby tego było mało, zupełnie nie czekoladowe (całe szczęście) muffinki
bekonowe.
Chcielibyście wiedzieć, co jeszcze się znajdzie w menu Choco
Chicken? Jak (nie)trudno się domyśleć czekoladowe kotleciki mielone - z
czekoladą w środku, kanapka ze smażonym kurczakiem na czekoladowej bułce, a na
deser jabłkowa kanapka lodowa ze słonymi lodami czekoladowymi.
Adam Fleischman (główny pomysłodawca Chocochicken ) objaśnia, że
najciemniejsza, ale za to błyszcząca gwiazda jego nowej kurczakowej kreacji, czyli
gorzka czekolada składa się z 62 proc. kakao i pochodzi od lokalnego producenta
z Beverly Hills - Coco Suisse. Podkreśla też, że jej zadaniem nie jest nadawać
słodyczy daniom, ale tworzyć nowe doznania – nowy, wspaniały smak. Z nowym smakiem Fleischman naturalnie odrobinę przesadza, kakao znane jest przecież od
kilku tysięcy lat i stworzono już chyba wszystkie możliwe kombinacje smakowe z tym
skarbem Azteków. Trzeba mu jednak przyznać, że czekolada i kurczak to dwa
produkty, które lubi prawie każdy mieszkaniec tej planety i marketingowo to
chyba dwa najbardziej comforting food z możliwych tj. „pocieszających” dań, gdy nam źle, smutno, gdy jesteśmy schorowani, tęsknimy za domem lub nie
chce nam się zbytnio gotować. Połączenie tych dwóch smaków to prawdziwy ciepły
kocyk w deszczowy dzień, telefon od kogoś bliskiego podczas nostalgicznych
chwil, czy obejrzenie „Notting Hill” po
męczącym dniu. Wyobraźcie sobie chrupiącego kurczaka w grubej panierce, który pachnie
przyprawami i na dodatek bezkarnie zanurzamy go w sosie
pomidorowo - czekoladowym… można się rozmarzyć, dlatego postanowiłam specjalnie
dla was (i dla siebie) ugotować choco chicken.
Naturalnie Fleischman wciąż podkreśla, że danie przyrządzone jest wedle
tajemnej receptury trzymanej pod najściślejszym nadzorem, ale jednocześnie wspomina o
kilku szczegółach, które wykorzystałam do mojego przepisu. Od razu muszę
przyznać, że do dania nie podałam czekoladowej
tequili, ani whisky, ani wreszcie szampana jak sugeruje Fleischman. Wykorzystałam
jednak swoje doświadczenie restauracyjno - barowe, dzięki któremu danie
serwowałam z czekoladowym martini (przepis wkrótce) i tak przyrządziłam ChocoChicken
alla plocensis.
A jak mi wyszło? Zobaczcie.
ChocoChicken
(alla plocensis)
Składniki:
2 uda
2 podudzia (kurczaka z wolnego wybiegu)
ze skórą i kośćmi
ok. 700 ml mleka
sól grubo ziarnista
Umyty dokładnie drób, przecieram solą grubo ziarnistą, wkładam do miski i zalewam mlekiem.
Przykrywam miskę folią i odstawiam do lodówki na co najmniej 24h.
Następnego dnia gotujemy kurczaka w tym samym mleku ok. 15 min (aż będzie gotowy), wyjmujemy, przemywamy i odstawiamy do ostygnięcia.
Na czekoladową panierkę
Składniki:
140 g mąki pszennej nie wybielanej
2 łyżki kakao (dobrej jakości)
łyżeczka papryki wędzonej
pół łyżeczki ostrej papryki w proszku
pół łyżeczki cynamonu mielonego
1/4 łyżeczki goździków mielonych
1/4 łyżeczki zmielonych nasion kolendry
1/4 łyżeczki kuminu
sól
pieprz
1 jajko ubite w głębokim talerzu
500 g oleju do smażenia
(arachidowy lub rzepakowy)
Mieszamy przyprawy z mąką i przekładamy na głęboki talerz.
Obtaczamy kurczaka najpierw w mące z przyprawami, potem w jajku, a następnie znowu w przyprawach.
Odstawiamy na talerz.
Rozgrzewamy mocno olej na głębokiej patelni.
Kurczaka obsmażamy krótko - ok 2 - 3 min z każdej strony.
Na czekoladowy ketchup:
Składniki:
500 ml przecieru pomidorowego
cebula
4 ząbki czosnku
1 chili bez nasionek, pokrojone w kosteczkę
łyżeczka papryki wędzonej
pół łyżeczki ostrej papryki w proszku
pół łyżeczki cynamonu mielonego
pół tabliczki gorzkiej czekolady
oliwa
Na patelni rozgrzewamy oliwę.
Wrzucamy pokrojoną w kosteczkę cebulkę, aż się zeszkli, dodajemy czosnek, chili, obsmażamy chwilę, po czym dodajemy przyprawy, mieszamy i dodajemy sos pomidorowy. Zostawiamy na małym ogniu ok 10 min. Następnie dodajemy czekoladę, cały czas mieszając aż się rozpuści.
Odstawiamy.
Na czekoladowe puree
Składniki:
8 młodych ziemniaków
pół tabliczki białej czekolady (dobrej jakości)
szczypiorek drobno posiekany
Do ugotowanych i odcedzonych ziemniaków wrzucamy białą czekoladę i robimy puree.
Wkładamy na talerze i sypiemy szczypiorkiem.
a na deser czekoladowe kreacje na pokazie mody podczas największej imprezy czekoladowej
Salon du chocolat:
tylko gołębi żal... |
Podobają mi się takie wpisy - dajesz czytelnikowi coś więcej niż tylko przepis :) Miałam okazję kiedyś przygotowywać gulasz z czekoladą, czemu nie spróbować kurczaka?
OdpowiedzUsuńStaram się :) a kurczak jest naprawdę smaczny, polecam.
OdpowiedzUsuń