Święto Epifanii, czyli Objawienia Pańskiego (obchodzone w Kościele Katolickim 6 stycznia) zwane u nas potocznie Świętem Trzech Króli, w kraju Michała Anioła – określane jest jako La Befana, czyli
wiedźma. Słowo Befana pochodzi wprost od greckiego Epifania, ale oznacza po porostu wiedźmę (nie mylić z czarownicą) nieco złośliwą kobietę latającą na miotle, która w nocy z 5 na 6 stycznia przynosi grzecznym dzieciom (i nie tylko) różne ciasteczka, słodkości i prezenciki, a niegrzecznym, kawałek węgla. A że każdy czasami bywa trochę niegrzeczny wszyscy znajdują na dole skarpety węgiel. Przemyślni Włosi – zrobili sobie jednak nawet z tego niegrzecznego węgla prezencik – wykonują go z niezwykła precyzją na słodko, dzięki czemu smakuje wybornie. Befana (przez wielu utożsamiana ze słynną Sybillą Kumańską, która przewidywała nadejście Jezusa) zostawia w Toskanii dzieciom ( i nie tylko ) pyszne drożdżowo - maślane ciasteczka w fantazyjnych kształtach – tzw. befanini lub befanotti. Cieszą się tak wielką popularnością, że ich produkcja rusza już przed świętami. Posypuje sie je kolorowym, jadalnym confetti i wyglądają tak atrakcyjnie jak smakują trudno się więc dziwić, że dzieci za nimi przepadają. Są też bardzo proste w przygotowaniu, a w dodatku warto do pracy zaanagażowac całą rodziną a szczególnie najmłodszych, którzy uwielbiają wycinać formy i dekorować ciasteczka jak najbardziej kolorowo.
Składniki:
Na zaczyn:
15 g świeżych drożdży + 4 łyżki letniego mleka + łyżka cukru
można użyć drożdży suszonych, wtedy dosypujemy je bezpośrednio do mąki
Pozostałe:
550 g mąki pszennej
szczypta soli
200 g - 300 g cukru ( w zależności jak słodkie ciastka lubimy )
3 jajka
200 g masła w temperaturze pokojowej, pokrojonego w kostkę
skórka starta z 1 pomarańczy i 1 cytryny
łyżeczka ekstraktu z wanilii
łyżka rumu (opcjonalnie)
kolorowe perełki i dropsy do dekoracji
rozbełtane białko
* będzie nam potrzebny wałek i przeróżne foremki (choinki, serduszka, gwiazdki, miotły)
Wykonanie:
Robimy zaczyn, mieszając drożdże, mleko i cukier. Odstawiamy w ciepłe miejsce na 10 min.
Mąkę przesiewamy do dużej miski, dodajemy cukier, masło, jajka, zagniatamy powoli. Dodajemy resztę składników i zaczyn z drożdży, zagniatamy ciasto w jednolitą elastyczną masę i formujemy kule. Zostawiamy w ciepłym miejscu na pół godziny, po czym kroimy ciasto na grube paski i każdy z osobna rozwałkowujemy na grubość ok. 1 cm.
Nagrzewamy piekarnik do 180 C. Z ciasta wycinamy fantazyjne kształty, układamy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy je białkiem, ozdabiamy perełkami i dropsami, wstawiamy na około 15 min. Wyjmujemy z piekarnika i układamy na kratkę, żeby ostygły.
Z tej ilości wyszło mi 5 blach ciasteczek Befanini. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz